ENDURO TROPHY w Gminie Mszana Dolna
Za nami kolejna edycja Enduro Trophy, tym razem dzięki doskonałej współpracy z Gminą Mszana Dolna, zawodnicy eksplorowali trasy Beskidy Wyspowego, który ze swoim charakterystycznym ukształtowaniem terenu, obfitującym w strome podjazdy i dające potężnego kopa adrenaliny zjazdy, utrzymał wysoki poziom naszych zawodów.
Pogoda, pomimo nie najlepszych prognoz, spojrzała rano na zawodników łaskawym okiem, przestało padać i nawet pojawiło się błękitne niebo!
Start zawodów miał miejsce z Wilczyc.
Pierwszy OS - podjazdowy prowadził szlakiem "kapliczkowym" na Ćwilin ( 1072 ), był to najwyższy szczyt zaplanowany na trasie. OS był niezbyt trudny technicznie ale wymagający kondycyjnie, jednak zawodnicy pełni werwy i woli walki ruszali kolejno "z kopyta".
Na szczycie rozpoczynał się drugi OS - tym razem zjazdowy, był to bardzo szybki zjazd prowadzący żółtym szlakiem, kończący sie na wypłaszczeniu przed Czarnym Działem.
Na mecie emocje rosną, pojawiają się pierwsze straty w sprzęcie, choć humory dopisują, pogoda nadal zaskakuje, choć już widać, że nie będzie tak kolorowo do końca dnia.
Teraz króciutka dojazdówka i zaczyna się start do OS3 - interwałowego. Prowadzi on grzbietem przez Czarny Dział i trawersując Grunwald kończy się przy rzece Mszance. Odcinek jest długi i wymaga dobrego rozłożenia sił, tym bardziej, że końcówka jest szybka i wymaga dużej koncentracji. Nie wszystkim udaje się to udaje i patrol GOPR ma pierwszych niegroźnie potłuczonych delikwentów do opatrzenia.
Przed zawodnikami teraz długi i trudny odcinek dojazdowy na Luboń Wielki ( 1022 ), ale jest sposobność, żeby zaopatrzyć się w wiktuały, zjeść szybki obiadek czy reanimować uszkodzony sprzęt.
Tym bardziej, że pogoda się załamuje i przechodzi krótki ale intensywny deszcz.
Po dotarciu na szczyt i złapaniu oddechu po trudnym podejściu pora na start do czwartego OS - zjazdowego. Trzeba się skoncentrować, zjazd jest niezbyt długi ale wymagający, jest na nim kilka trudnych "ścianek", kręte, eksponowane odcinki singlowe. Na dodatek deszcz dramatycznie pogarsza warunki na trasie, robi się ślisko co w połączeniu z dużym nastromieniem daje mieszankę wybuchową.
Meta jest na Przełęczy Glisne. Deszcze lekko pada cały czas, działa to deprymująco i część zawodników postanawia zrezygnować z ostatniego odcinka specjalnego. Przed tymi, którzy wytrwali ostatnia dojazdówka z przełęczy na Szczebel ( 977 ), skąd czarnym szlakiem przez Mały Szczebel i Zimną Dziurę zawodnicy zjeżdżali do Kasinki Małej. Sam szczyt mimo, że najniższy zapewnia nam najdłuższy odcinek zjazdowy, najszybsi zawodnicy byli na dole dopiero po 10 minutach - a w dalszej części stawki czasy sięgały nawet 25minut!
Odcinek nie dość, ze najdłuższy to jeszcze był najtrudniejszy technicznie, zawodnicy niejednokrotnie musieli się zatrzymywać, że dać odpocząć zmęczonym rękom!
Około godziny 18-tej zjechali z trasy ostatni uczestnicy, zmęczeni ale z uśmiechami na twarzy emocjonalnie komentowali swoje wyczyny na trasie :)
Przed nami już tylko same przyjemności. Podziękowania dla sponsorów , a o godzinie 20-tej następuje ogłoszenie wyników, puchary zawodnikom osobiście wręcza Wójt Gminy Mszana Dolna Pan Tadeusz Patalita - gospodarz tej edycji.
Zwycięzcy poszczególnych kategorii:
Najlepsza kobieta:
1 miejsce - Agnieszka Balcerek
Klasyfikacja Enduro:
1 miejsce - Mariusz Bryja
2 miejsce - Tomasz Dębiec
3 miejsce - Marcin Motyka
Klasyfikacja podjazdowa:
1 miejsce - Marcin Gałuszka
2 miejsce - Grzegorz Grabowski
3 miejsce - Adam Tkocz
Klasyfikacja zjazdowa:
1 miejsce - Mariusz Bryja
2 miejsce - Paweł Szade
3 miejsce - Tomek Dębiec
http://picasaweb.google.pl/matek1515/FotyZMszanyDolnejET
http://picasaweb.google.com/maciek.kubica/ETMszanaDolna
http://www.pinkbike.com/video/157707/
Przemek Kopeć
